Bajka o niegrzecznym bobrze i grzecznym króliczku – złość


Dawno, dawno temu, w zaczarowanym lesie, na słonecznej polanie, żył sobie mały króliczek o imieniu  Ignacy. Króliczek Ignacy był już całkiem dużym króliczkiem, chodził do przedszkola, miał wielu kolegów, z którymi lubił się bawić. Najbardziej lubił się bawić ze swoim kolegą bobrem Kazikiem. Zwierzątka były najlepszymi przyjaciółmi i zazwyczaj chętnie spędzały ze sobą czas. Ignaś był bardzo grzecznym króliczkiem, jednak jego kolega – bóbr często psocił. Kłócił się z kolegami, krzyczał na nich gdy coś mu się nie podobało, używał brzydkich słów, a czasami nawet potrafił uderzyć panią nauczycielkę. Z tego powodu był bardzo nielubiany w przedszkolu. Ignacy miał jednak dobre serduszko choć wiele zachowań Kazia sprawiało, że czuł się smutny. Mimo to ciągle się z nim bawił. Króliczek miał nadzieję, iż jego przyjaciel z czasem zrozumie swoje bardzo brzydkie zachowanie. Mijały dni a bóbr Kazio ciągle był niegrzeczny i nawet króliczek czuł coraz mniejszą ochotę na zabawę z przyjacielem. Pewnego razu, podczas gry w piłkę, pomiędzy Ignacym a Kaziem rozgorzała kłótnia. Króliczek strzelił gola prosto do bramki swojego kolegi. Bóbr Kazio zareagował bardzo agresywnie. Zaczął krzyczeć na króliczka, mówić że jest głupi, ma dwie lewe łapki i na pewno oszukuje, po czym kopnął go. Dla wrażliwego króliczka tego było już naprawdę za wiele… Rozpłakał się i uciekł na swoich białych nóżkach prosto do strumyka, płynącego niedaleko przedszkola. Usiadł na kamieniu, a łzy spływały mu z oczu i noska prosto do wody. Nagle woda ze strumyka wzburzyła się i zmieniła w wir, z którego wyszła piękna dziewczynka. Dziewczynka miała piękne zielone włosy i złote oczy. Tak naprawdę nie była to zwykła dziewczynka, był to duszek rzeczny opiekujący się strumykiem. Spojrzała ona na króliczka i zapytała: - Króliczku kim jesteś i dlaczego płaczesz tuż przed moim domkiem? - Nazywam się Ignaś, jest mi bardzo smutno, przepraszam, że hałasuję ale mam problem… - Witaj Ignasiu, jestem Alicja, wróżka opiekująca się tym strumykiem, dlaczego jest ci smutno? - Mój przyjaciel, bóbr Kazio jest bardzo niegrzeczny. W przedszkolu dokucza wszystkim zwierzątkom, nikt się nie chce z nim bawić, a dzisiaj nawet kopnął mnie w łapkę dlatego, że strzeliłem mu gola – odparł króliczek - Skoro Kazio jest taki niegrzeczny, to nie dziwi mnie, że nikt nie chce się z nim bawić. Niegrzeczne dzieci muszą ponieść karę… Dziwi mnie jednak, że ty się z nim bawisz skoro jest dla Ciebie taki niemiły - Droga wróżko, wiem, że mój przyjaciel jest niemiły, bardzo często źle się zachowuje. Ale smutno mi jest jak pomyślę, że przez swoje zachowanie byłby sam. Chciałbym coś zrobić ale nie wiem co. Nie chcę aby ktokolwiek mnie przezywał, bo z tego powodu chce mi się płakać

- Dobrze Ignasiu, widzę, że jesteś bardzo dobrym przyjacielem, masz czyste serduszko, a tylko takie dzieci mogą zdobyć skarb. Pomogę Ci – oto buteleczka z magiczną miksturą, która sprawi, że bóbr Kazio stanie się grzecznym zwierzątkiem. Będzie jednak mu smutno, każde złe zachowanie zostawia w sercu zły ślad. Ignacy podziękował wróżce za ten niespodziewany prezent, pobiegł szybko w stronę przedszkola. Spotkał tam zdenerwowanego bobra, który z wściekłością kopał kamyk. Postanowił do niego podejść i jak najszybciej podać mu magiczną miksturę, co okazało się bardzo trudnym zadaniem. Kazio nie chciał wypić płynu znajdującego się w buteleczce. - Kaziu, proszę wypij miksturę – prosił króliczek - Ale ja nie chce! Nie będziesz mi mówił co mam robić, poza tym to nieładnie pachnie! - odparł Kazio - No dobrze… Chciałem Ci jednak powiedzieć, że to taka specjalna mikstura, dostałem ją od wróżki mieszkającej nad rzeką. Nie każdy może ją wypić, ale skoro nie chcesz… - spróbował podstępu króliczek. Bóbr Kazio złapał za butelkę po czy wypił ją łapczywie. W jego brzuszku zabulgotało, zrobił się cały blady. Nagle zdał sobie sprawę ze swoich wszystkich niegrzecznych czynów. Zrozumiał, że jego krzyk, bicie kolegów i mówienie brzydkich słów sprawiło, iż nikt nie chce się z nim bawić. Niegrzeczne dzieci zazwyczaj zostają same… Spojrzał na króliczka, po czym zapytał co ma zrobić aby inne zwierzątka chciały się z nim bawić. Następnego dnia rano Kazio stanął przed całą klasą, po czym przeprosił za swoje zachowanie. Podziękował też serdecznie swojemu przyjacielowi Ignasiowi. To dzięki niemu i magicznej miksturze Kazio zrozumiał swoje złe postępowanie. Początkowo nieufni koledzy postanowili dać bobrowi jeszcze jedną szansę, a Kazio stał się grzecznym bobrem. Z czasem żadna zabawa nie mogła się odbyć bez jego towarzystwa. Został ulubionym kolegą wszystkich zwierzątek, ale wciąż najbardziej lubił króliczka Ignasia, dzięki któremu mógł na nowo stać się bardzo dobrym zwierzątkiem.
 
Opracowała: psycholog Karolina Maliszewska