
Mowa pożegnalna
W sobotę 18 stycznia 2025r. dotarła do nas wiadomość o odejściu Janusza Wójcickiego.
Janusz urodził się 3 września 1963 roku w Hrubieszowie, z ojca Henryka, pracownika Cukrowni Werbkowice, mamy Marii z Pachockich. Miał starszego brata Jarosława. Z małżeństwa z Haliną z Kusiaków urodził się mu się syn Mateusz. Uwielbiał wnuka Aleksa.
Dzieciństwo spędził w Werbkowicach. Szkołę Podstawową w Werbkowicach ukończył 1978 roku. Następnie uczęszczał do Technikum Żeglugi Śródlądowej we Wrocławiu. Potem uczęszczał do Technikum Mechanicznego w Hrubieszowie. Był absolwentem wyższych studiów magisterskich na Akademii Wychowania Fizycznego w Białej Podlaskiej. Podjął pracę jako nauczyciel wychowania fizycznego najpierw w Szkole Podstawowej w Werbkowicach, a następnie w Szkole Podstawowej w Hostynnem-Kolonii. Od stycznia 1995 roku przez 30 lat aż odejścia był dyrektorem tej szkoły.
Miał rangę nauczyciela dyplomowanego.
Przez całe życie związany z działalnością sportową. Wiele lat był trenerem Międzyzakładowego Ludowego Klubu Sportowego Kryształ Werbkowice oraz Gminnego Klubu Sportowego Płomień Spartan Nieledew. Aktywnie uczestniczył w organizacji imprez sportowych, w tym Ogólnopolskiego Biegu Cukrowniczego rozgrywanego w Werbkowicach. Był doceniany przez swoich przełożonych. Pedagog i wychowawca. Trener. Uwielbiany przez młodzież.
Szanowany i cieszący się autorytetem wśród rodziców, uczniów i nauczycieli.
Janusz !!!
Twoje odejście jest dla nas nieodżałowaną stratą.
Byłeś człowiekiem cenionym i szanowanym.
Potrafiłeś słuchać i okazywać wsparcie zawsze wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebowaliśmy.
W życiu kierowałeś się uczciwością.
Szkoła była Twoim oczkiem w głowie.
Stworzyłeś tu drugi dom, bo tak się w niej czuliśmy, pełni wsparcia i zrozumienia. Praca z Tobą to był zaszczyt.
Odszedłeś zdecydowanie za wcześnie.
Miałeś jeszcze tyle planów i marzeń do zrealizowania.
Szkoła straciła wspaniałego dyrektora, nauczyciela, a my przyjaciela.
To, że na pożegnanie przyszło tyle osób świadczy najbardziej o tym jak wspaniałym i cenionym byłeś człowiekiem.
18 stycznia tego roku, Janusz wybrał się w dalszą wędrówkę, podobnie jak 19 lat temu poeta ks. Jan Twardowski. A za poetą księdzem Twardowskim powtarzamy „Śmierć to nie dziura tylko życie dalej”.
Trzeba być dobrym i prawdziwym człowiekiem, tak jak Janusz.
Nasz kolega Janusz jedynie umknął naszemu wzrokowi, jest i będzie obecny wśród nas.
Pozostanie na zawsze w naszej pamięci i sercach.
Rodzinie i Bliskim Janusza w związku z Jego odejściem i czasową rozłąką składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Janusz, do zobaczenia !!!